Hej, cześć!
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze nigdy na tym blogu (ani nigdzie indziej) nie napisałam recenzji żadnej z książek kucharskich, które mają specjalne miejsce w moim sercu i regał w pokoju ;)
Gdy tylko dostałam wiadomość od Wydawnictwa Edipresse, że mam możliwość zrecenzowania książki Pani Joli z bloga Przepisy Joli od razu wiedziałam, że chcę to zrobić.
Kurier przywędrował do mnie kilka godzin przed wyjazdem na święta do Domu, dlatego też za obejrzenie książek (bo poza kucharską przyszły jeszcze 3 inne, ale o tym później) zabrałam się dopiero po powrocie do Torunia.
Szczerze mówiąc jest to jedna z najładniejszych książek kucharskich, jakie posiadam. Wiem, że książki nie ocenia się po okładce i nie tylko okładkę mam na myśli. Cała szata graficzna, cały projekt jest tak dopracowany, że samo trzymanie tej książki w rękach to prawdziwa przyjemność. Naprawdę już dawno nic mnie tak nie zachwyciło.
czwartek, 30 maja 2019
niedziela, 26 maja 2019
Zapisane w bliznach- recenzja książki
Powinnam czuć ulgę, bo w końcu wiem co mogę zrobić. Ale jej nie czuję. Naprawdę, jak mogłabym poczuć się lepiej? To nie jest wybór, którego dokonuję, bo chcę, lecz dlatego, że nie widzę innego wyjścia.
Elin,
Adriana Locke
"Zapisane w bliznach"
sobota, 18 maja 2019
To, co zakazane- recenzja książki
Na początku był Lochan. Kiedy myślę o moim życiu, przez całe szesnaście i pół roku Lochan zawsze był obok. Chodził ze mną do szkoły, woził w sklepowym wózku po parku z niewiarygodną szybkością, ratował na placu zabaw po tym, jak wywołałam klasowe powstanie, nazywając Młodą Miss Popularności głupią. Wciąż mam w pamięci, jak stoi tam z zaciśniętymi pięściami i niepotykanym dzikim wyrazem twarzy, mierząc się ze wszystkimi chłopakami mimo ich licznej przewagi. Wtedy zrozumiałam, że dopóki mam przy sobie Lochana, nikt i nic nie jest w stanie mnie skrzywdzić.
Maya,
Tabitha Suzuma
"To, co zakazane"
środa, 15 maja 2019
Wojownik Słońca- recenzja książki
Potwory zawsze były posłuszne. Gotowe na każde wezwanie. Miały w sobie tyle strachu, nienawiści, samotności i lenistwa, ile było ich we mnie. Im bardziej od nich uciekałam, tym bardziej mnie ścigały. Im mocniej z nimi walczyłam, tym łatwiej mnie pokonywały. Im bardziej usiłowałam je ukryć w sobie, tym szybciej mnie znajdowały.
Beata Pawlikowska
niedziela, 12 maja 2019
Chata nad jeziorem- recenzja ksiązki
Otworzyła oczy i rozejrzała się po ciemnym pokoju, a potem zerknęła w kierunku okna. Gwiazdy. W Gdyni zawsze jest pełno świateł i tak dużo gwiazd nie widać. Nawet na bulwarze. Podeszła do uchylonego ona. Przyglądała się srebrzystym refleksom na wodzie. Z lasu dotarło do niej pohukiwanie puszczyka, a z mokradeł rechot żab.
środa, 8 maja 2019
Pucked Up- recenzja książki
Zazwyczaj kiedy mam do czynienia z zazdrosną laską, mówię kilka miłych rzeczy, łagodząc problem. Orgazmy działają dobrze. Dużo orgazmów. Tym razem potrzebuję innej strategii. sunny nie chodzi w tym związku o seks. Zamiast się wygrzebać z tej dziury, mówię coś głupiego udowandniają, że słowa zdecydowanie nie są moją mocną stroną.
Miller "Buck" Butterson
Helena Hunting
"Pucked Up"
poniedziałek, 6 maja 2019
Zostaniesz moją świadkową?
Na pewno każdy z Was wie jak ważną dla Panny Młodej osobą jest świadkowa. To ona pomaga nam ogarnąć wszystko przed ślubem, ona organizuje wieczór panieński i dba o to, by w tym wielkim dniu Panna Młoda nie musiała się niczym zamartwiać. Można powiedzieć, że poza Panem Młodym, świadkowa jest najważniejszą osobą dla Panny Młodej, tak jak świadek dla Młodego, dlatego trzeba dokładnie przemyśleć swój wybór, zanim podejmie się ostateczną decyzję.
Ale jak zadać to proste pytanie w niepowtarzalny sposób?
niedziela, 5 maja 2019
Optymizm mimo wszystko- recenzja książki
Hej, cześć!
W przesyłce, która przyszła do mnie z wydawnictwa Edipresse znalazła się książka Pani Agaty Komorowskiej "Optymizm mimo wszystko". Kiedy dostałam maila z propozycjami tytułów do recenzji miałam mieszane odczucia co do tej właśnie książki, ponieważ nigdy zbyt dobrze nie wchodziły mi poradniki.
Pomyślałam jednak, że to dobry moment na poznanie czegoś nowego i to była bardzo dobra decyzja, ponieważ książka skradła moje serce i wciągnęła mnie tak bardzo, że kilka razy niemal przegapiłam przystanek, na którym powinnam wysiąść idąc do pracy.
Byłby to niemały problem, ponieważ niezbyt dobrze ogarniam Toruń, mimo iż mieszkam tu niemal 7 lat.
W przesyłce, która przyszła do mnie z wydawnictwa Edipresse znalazła się książka Pani Agaty Komorowskiej "Optymizm mimo wszystko". Kiedy dostałam maila z propozycjami tytułów do recenzji miałam mieszane odczucia co do tej właśnie książki, ponieważ nigdy zbyt dobrze nie wchodziły mi poradniki.
Pomyślałam jednak, że to dobry moment na poznanie czegoś nowego i to była bardzo dobra decyzja, ponieważ książka skradła moje serce i wciągnęła mnie tak bardzo, że kilka razy niemal przegapiłam przystanek, na którym powinnam wysiąść idąc do pracy.
Byłby to niemały problem, ponieważ niezbyt dobrze ogarniam Toruń, mimo iż mieszkam tu niemal 7 lat.
Subskrybuj:
Posty (Atom)