sobota, 30 grudnia 2017

"Arsen"- recenzja książki

Hej, cześć!

Przed Świętami dostałam paczkę dobroci od Wydawnictwa Szósty Zmysł, która zawierała w sobie 3 książki, chwaliłam się tym na Insta Stories (jeśli nie śledzicie mojego Insta, zapraszam ;)).Miałam nadzieję, że pojawi się ona jeszcze przed Świętami, ponieważ chciałam mieć co czytać w domu w chwili wolnej od przygotować i przy odpoczywaniu wieczorami.
Swoją drogą, jak minęły Wam Święta? Szczerze, ja miałam tyle roboty, że miałam przymusowy "Urlop"od social mediów, nauki włoskiego i drutów, słodyczy od Mikołaja dostałam tyle, że marzenia o pięknej figurze postanowiły realizować się od nowego roku ;)


niedziela, 12 listopada 2017

Kryzys (ćwierć)wieku

Hej, cześć!

Jakiś czas temu doszło do mnie, że za siedem miesięcy kończę dwadzieścia pięć lat i mnie to przybiło- serio, nawet się popłakałam. Moje ćwierć wieku życia minęło tak strasznie szybko, że jest to aż przerażające (jeszcze nie zdążyłam się oswoić z tym, że nie mam już 23 lat). Na szczęście zostałam szybko ogarnięta przez mojego narzeczonego, który obiecał mi zrobić ciasto urodzinowe :)


środa, 11 października 2017

Consolation - przedpremierowa recenzja książki

Hej, cześć!

Nie mam słów, które mogłyby pokazać jak bardzo rozczarowuje mnie moja niesystematyczność w pisaniu postów. Jest to po prostu straszne.
Ostatnio działo się u mnie dosyć dużo rzeczy, a w miniony weekend odwiedziłam Śląsk- pierwszy raz byłam w Sosnowcu ;)
Jak mogliście zobaczyć na Instagramie (jeśli mnie obserwujecie, oczywiście) wzięłam sobie na drogę książkę, jednak czytanie w samochodzie okazało się złym pomysłem, bo moja choroba lokomocyjna nie jest odpowiednią kompanką do lektury.
Na szczęście znalazłam trochę czasu wieczorami i mogłam odpoczywać delektując się piękną, wzruszającą historią zamkniętą w książce zatytułowanej Consolation - pierwszym dziecku nowego wydawnictwa Szósty Zmysł.

piątek, 25 sierpnia 2017

Fotozeszyt od Saal digital- recenzja

Hej, cześć!

Jestem taka szczęśliwa! Jak już pisałam na facebooku (link TUTAJ) mam już nowy aparat, więc otworzyły się nowe możliwości i już nie mogę się doczekać efektów zaplanowanych sesji :)

Dzisiaj chcę podzielić się z Wami moimi odczuciami co do fotozeszytu od Saal Digital. Jakiś czas temu pisałam recenzję fotoksiążki, w której postanowiłam zamieścić moje portrety. Z racji tego, że prowadzę także bloga kulinarnego - BakeItCozy, fotografia kulinarna, której ciągle się uczę, zajęła sporą część mojego czasu. To dlatego właśnie fotozeszyt wypełniony jest zdjęciami jedzonka :D


poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Domowa chałwa z pestek słonecznila

Hej, cześć!

Wczoraj chodziło za mną coś słodkiego, ale jak na złość nie miałam nic w zapasie, a że jestem leniwą bułą nie chciało mi się iść do sklepu. Świetnym pomysłem okazało się zrobienie czegoś samemu ze składników, które akurat posiadam.
Długo po głowie chodziły mi ciasteczka, najlepiej maślane, ale okazało się, że wszystkie jajka skończyły się przy okazji czwartkowego śniadania, a i masła nie było odpowiednio dużo. Wtedy przypomniało mi się, że jakiś czas temu widziałam na youtubie, jak Magda ze skutecznie.tv robiła miodową chałwę ze słonecznika.
Los chciał, że akurat kilka dni temu odwiedził nas znajomy, który podarował nam cały słoik płynnego miodu, a pół kilo łuskanego słonecznika udało mi się upolować w przyzwoitej promocji w POLOmarkecie.

środa, 21 czerwca 2017

Recenzja fotoksiążki od Saal Digital

Hej, cześć!

Niedawno miałam ogromną przyjemność przetestować fotoksiążkę od Saal Digital. I muszę przyznać, że jest to świetna sprawa i już teraz wiem dlaczego youtuberzy tak bardzo lubią to robić :D

Zacznijmy może od tego, że zdecydowałam się wybrać książkę niewielkich rozmiarów, żeby móc mieć ją pod ręką bez zbędnego obciążania się. Padło na rozmiar A5, chociaż bardzo długo nie mogłam zdecydować się czy wybrać kartki w kwadracie, czy prostokącie, a gdy już wybrałam to drugie dylematem była orientacja: pionowa czy pozioma?
Koniec końców moja książka prezentuje się tak:

niedziela, 11 czerwca 2017

Jak zostać wspaniałym fotografem

Hej, cześć!
Dzisiaj w końcu coś o fotografii ;)
Siedziałam ostatnio na łóżku i rozpaczałam, bo mój aparat umarł. Przez te 8 lat napracował się co nie miara i w końcu migawka powiedziała "dość!".  Prosiłam, płakałam, modliłam się, żeby Fredward ożył i znowu spędzał ze mną wolny czas. Tak się jednak nie stało, a ja pogrążona w żałobie zdałam sobie sprawę, że czeka mnie przymusowy urlop od sesji zdjęciowych. Część z  Was pewnie teraz powie, że przecież to nic strasznego i mogę zepsutą część wymienić na nową i muszę przyznać, że z jednej strony jest to trafna uwaga, z drugiej zaś trzeba pamiętać, że mam ten aparat od wakacji między gimnazjum a liceum i teraz bardziej opłaca mi się kupić nowy sprzęt niż inwestować w naprawę starego. Na dobrą sprawę, mogłabym już go wyrzucić, ale nie zrobię tego, bo mimo rad mojego chrzestnego, żeby tego nie robić, przywiązałam się do mojego aparatu.



niedziela, 7 maja 2017

Jak być szczęśliwą kobietą

Hej, cześć!

Nazwa jednej ze stron, które niedawno odwiedziłam zainspirowała mnie do napisania posta o takim samym tytule.

Jak być szczęśliwą kobietą. 

Co to właściwie znaczy i dlaczego jest takie ważne? Czy definicja szczęścia dla wszystkich kobiet jest taka sama? Oczywiście, że nie, bo każda z nas jest inna i każdą wyróżnia co innego. Dlatego dzisiaj napiszę co sprawia, że ja jestem jedną ze szczęśliwych kobiet.




środa, 12 kwietnia 2017

Nicholas Sparks część trzecia

Hej, cześć!

W końcu udało mi się przeczytać Ślub Sparksa. To taka niedługa książka, a zajęło mi to tyle czasu, że aż wstyd się przyznać. Ale... ale, na szczęście już to zrobiłam i dzięki temu mogę podzielić się z Wami moją opinią na temat kolejnych trzech książek mojego ulubionego autora.
A więc zaczynajmy :)

środa, 5 kwietnia 2017

Deser mascarpone

Hej, cześć! :)

Jak zaczął Wam się kwiecień? Ja nie nabrałam się na żaden z prima-aprilisowych dowcipów, czego nie mogę powiedzieć o moim ukochanym i jego reakcji na wyciek pierwszego odcinka następnego sezonu Gry o tron.

Kwiecień to dla mnie miesiąc wyzwań i sprawdzian cierpliwości, o czym wiedziałam już od dłuższego czasu, ale robienie ciasteczek z "Czekolady", na które przepis znajdziecie TUTAJ utwierdziło mnie w tym przekonaniu.

Dzisiaj postanowiłam poszaleć w kuchni i stworzyć kolejny przepis z cudownego prezentu świątecznego, który dostałam od Michała. Niestety, jak możecie przeczytać w poście na BakeItCozy, nie wszystko szło po mojej myśli i o mały włos wyrzuciłabym sporą część ciastek. Na szczęśćie tego nie zrobiłam i dzięki temu powstał ten deser.



czwartek, 16 marca 2017

Wizualizacja

Hej, cześć!

Długo zastanawiałam się co powinnam tutaj napisać. Naprawdę zajęło mi to wiele czasu, a żaden z postów, które zalegały w wersjach roboczych nie pasował mi do publikacji. Wczoraj w nocy coś mnie jednak olśniło. Przypomniałam sobie, że od kilku lat na początku roku wybieram sobie słowo, które ma mi towarzyszyć przez te 12 miesięcy. Rok temu był to rozwój i napisałam Wam o tym  (ten post znajdziecie klikając TUTAJ), tym razem postawiłam na wizualizację, o której ostatnimi czasy jest dość głośno za sprawą Łukasza Jakóbiaka, który swoją drogą chyba trochę zakrzywił jej odbiór.


poniedziałek, 23 stycznia 2017

Ty to zrobiłaś?

Hej, cześć!

Witajcie w 2017 roku. Zawsze, ale to zawsze obiecuję sobie, że od nowego roku będę robiła nowe rzeczy, albo stare, ale systematyczniej, częściej niż w roku poprzednim. To samo obiecałam sobie i w tym- będę pisać, czytać, wychodzić, rozmawiać więcej. Zdobędę nowe hobby, tatuaż, kolczyka, przyjaciół. Zastanawiam się tylko ile z tych rzeczy naprawdę dojdzie do skutku. Wy też tak macie, że pod koniec roku jesteście zrozpaczeni, bo Wasze noworoczne postanowienia szlag trafił, a zaraz potem pełni motywacji do tworzenia kolejnych list, albo uzupełniania tych, których nie udało się do końca wypełnić? Jestem ciekawa czy tylko mnie to dotyczy i, szczerze mówiąc, mam nadzieję, że nie, a nawet więcej- mam nadzieję, że nie jestem w mniejszości. Ale tak szczerze? Czy to wszystko jest warte naszych starań, łez, potu? Wiecie co według mnie jest najgorsze w tym wszystkim? To, że jeżeli sami siebie nie docenimy, nikt inny za nas tego nie zrobi. Oczywiście są ludzie, którzy nas wspierają, osoby bliskie naszemu sercu, takie jak Rodzina, partner, przyjaciele, ale wszystko skupia się na nas. Wiecie czemu? To proste- ludzie są zawistni. Nawet jeżeli pochwalą Cię za coś, zazwyczaj w myślach wbijają Ci obelgi w plecy. Ha, dobrze by było, gdyby robili to tylko w myślach. Gorzej jest, gdy się z tym nie kryją.

Dlaczego tak zaczęłam ten rok? Nie wiem. Może mi się wydawać, że to przez pogodę, albo moje aktualne samopoczucie. Może coś mi się przypomniało. Może po prostu, mam dość udawania, że nic mnie nie rusza. Może w końcu odważyłam się napisać co, tak naprawdę myślę.

Zaniedbałam ten blog- zdaję sobie z tego sprawę, ale przyznam, że pochłonął mnie mój nowy projekt, też blog. Moje małe bakeitcozy (jeśli klikniesz na nazwę, będziesz mógł odwiedzić mój słodki zakątek). I tyle. Ale tutaj także planuję przychodzić, oczywiście, że tak. Zbyt wiele czasu poświęciłam Weel Atelier, żeby się z tego wycofać. Jednak chcę prowadzić to inaczej- niekoniecznie regularnie, chociaż miło by było.

Właśnie piekę bułeczki drożdżowe- robię to po raz pierwszy i nie jestem pewna czy nie spaprałam czegoś z ciastem- okaże się za kilka godzin ;) No i właśnie przez te bułeczki postanowiłam napisać dzisiaj tutaj coś, cokolwiek.

Przypomniało mi się kilka sesji zdjęciowych, na których usłyszałam, że zdjęcia są naprawdę fajne, że muszę mieć dobry aparat. I wtedy w mojej głowie spadła lawina myśli.
-Mmmm... pyszne ciasto- musisz mieć dobry piekarnik.
-Ojej, w Twoim domu zawsze jest tak czysto, środki czystości, których używasz muszą być świetne.
-Och! Świetna prezentacja. Twój program musiał być bardzo drogi.

Ludzie, serio? Czemu nie doceniacie siebie nawzajem?
Tak trudno uwierzyć w to, że ktoś potrafi zrobić coś, czego TY nie potrafisz? Przecież właśnie to jest piękne. Każdy jest dobry w czymś innym. Za każdy razem, gdy łapią mnie takie myśli, w głowie mam jeden z moich ulubionych wierszy ks. Jana Twardowskiego "Sprawiedliwość"

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłyby potrzebny
Dziękuję Ci, że sprawiedliwość Twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umieraćkochamy bo innym serce wychudłolist przybliża bo inny oddala nierówni potrzebują siebieim najłatwiej jest zrozumieć, że każdy jest dla wszystkich i odczytywać całość

W moim wywodzie chodzi głównie o to, żebyśmy przestali komentować ze złośliwością, czy zazdrością umiejętności innych. Nie ma sensu podważać czyjegoś talentu, tylko z powodu swojej niewiedzy.

Wszystkiego dobrego,
moi drodzy.