środa, 11 października 2017

Consolation - przedpremierowa recenzja książki

Hej, cześć!

Nie mam słów, które mogłyby pokazać jak bardzo rozczarowuje mnie moja niesystematyczność w pisaniu postów. Jest to po prostu straszne.
Ostatnio działo się u mnie dosyć dużo rzeczy, a w miniony weekend odwiedziłam Śląsk- pierwszy raz byłam w Sosnowcu ;)
Jak mogliście zobaczyć na Instagramie (jeśli mnie obserwujecie, oczywiście) wzięłam sobie na drogę książkę, jednak czytanie w samochodzie okazało się złym pomysłem, bo moja choroba lokomocyjna nie jest odpowiednią kompanką do lektury.
Na szczęście znalazłam trochę czasu wieczorami i mogłam odpoczywać delektując się piękną, wzruszającą historią zamkniętą w książce zatytułowanej Consolation - pierwszym dziecku nowego wydawnictwa Szósty Zmysł.



Kiedy natrafiła mi się okazja na przeczytanie książki wpisującej się w ramy literatury kobiecej i to jeszcze przed jej oficjalną premierą, nie posiadałam się z radości, bo jak wiecie bardzo lubię przytulić do siebie takie sympatyczne "romansidła". To zdecydowanie coś dla mnie ;)


Trochę informacji:


TYTUŁ: Consolation
AUTOR: Corinne Michaels
WYDAWNICTWO: Szósty Zmysł
DATA PREMIERY: 11.10.2017
ILOŚĆ STRON: 344
OKŁADKA: Miękka

Recenzja:

Consolation jest historią młodej kobiety, która wiodąc życie ze swoich marzeń w jednym momencie traci wszystko, co jest dla niej najważniejsze.
Natalie, bo tak ma na imię główna bohaterka, jest młodą, prześliczną kobietą, przyszłą mamą i kochającą żoną, która już snuje plany na resztę życia ze swoim ukochanym. Oczami wyobraźni widzi ich przyszłość, gdy nagle dowiaduje się o śmierci męża- komandosa SEAL. 
Gdy wyjeżdżał na misje, zawsze żegnał się ze mną tak, jakbyśmy widzieli się po raz ostatni. Jednak tym razem pocałował mnie w czubek nosa i powiedział: "Poczekaj z rodzeniem, dopóki nie wrócę"
Po śmierci Aarona, Natalie przez długi czas nie może dojść do siebie- musi minąć pół roku, żeby małymi krokami potrafiła rozpocząć na nowo swoje życie. Udaje jej się to dzięki wsparciu Liama- najlepszego przyjaciela jej męża. Po jakimś czasie, jak się można domyślić, uczucie między dwojgiem osamotnionych i pogrążonych w tęsknocie ludzi wymyka się spod kontroli, a Natalie walczy ze swoimi myślami. Doskonale zdaje sobie sprawę, że Aaron nigdy nie chciał, żeby była sama (w razie jego śmierci), ale z drugiej nie do końca jest pewna, czy Liam jest odpowiednią osobą na rolę ukochanego, bo przecież to najlepszy przyjaciel jej zmarłego męża. Czy chce czegoś więcej? Czy powinna chcieć? Czy ma do tego prawo?
Przez większość książki towarzyszymy Natalie w jej miłosnych rozterkach, dowiadując się co myśli i jakie ma odczucia, ponieważ prawie cały czas to ona jest narratorem powieści.

Zaczynając czytać prolog moją pierwszą myślą było "Meh. Książka, jak wiele innych", wystarczyło jednak kilka stron, bym mogła się przekonać, że nie ma co zbyt szybko wydawać wyroku ;)
Autorka bardzo sprawnie pokazała emocjonalność i głębię bohaterów, a przez bezpośrednie opowieści Natalie poczułam jakbym znała tę kobietę wiele lat, w pewnych momentach nawet się z nią utożsamiałam. 
Dialogi. Jest ich w książce naprawdę dużo, co mnie cieszy, ponieważ dzięki temu czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Co prawda nie są one wymyślnie długie i ubrane w bardzo wyszukane słowa, ale to dodaje im tylko autentyczności- dla mnie to ogromny plus.
Zakończenie książki jest takie, jakiego bardzo nie lubię (zwłaszcza w serialach) w przypadkach, kiedy od razu nie mam możliwości sięgnąć po dalszą część historii (PREMIERA DRUGIEGO TOMU PRZEWIDZIANA JEST NA 05.12.2017!)

Podsumowując, bardzo polecam tę książkę, zwłaszcza jeśli zaliczacie się do grona miłośników literatury kobiecej, tak jak ja. Ostrzegam tylko, że łatwo można się zatracić w lekturę i stracić poczucie czasu, bo wiadomo, że z dobrą książką czas leci szybciej.





2 komentarze:

  1. Ostatnio sięgam po prozę obyczajową i romanse częściej niż zwykle, ale starannie dobieram sobie książkowe przyjaciółki. Nie lubię, gdy za bardzo wieje banałem. "Consolation" wydaje się ciekawą lekturą, zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również drażni typowość takich książek. Często autorzy sięgają po sprawdzony schemat, czego rezultatem jest jedna i ta sama historia ze zmienionymi miejscami i imionami bohaterów... "Consolation" na pewno odróżnia się od pozostałych książek tego gatunku ;)

      Usuń