Od naszego ślubu minął miesiąc. Właśnie dzisiaj kończy się nasz miesiąc miodowy i zaczyna "prawdziwe życie", chociaż w naszym przypadku wygląda to trochę inaczej, bo nasz wielki dzień zbiegł się z jedenastą rocznicą bycia razem, więc można powiedzieć, że byliśmy małżeństwem bez ślubu już od dawna. I chociaż dla wielu to tylko formalność i coś mało wartościowego- dla mnie ten dzień miał ogromne znaczenie.
Już kilka dni po ślubie wiedziałam, że chciałabym podzielić się moim doświadczeniem z tego dnia i mam nadzieję, że przyda się to przyszłym pannom młodym. Wiadomo, że nie jestem ekspertką, bo jakim prawem miałabym się za kogoś takiego uznawać po zorganizowaniu tylko jednego ślubu?
Zapraszam Was teraz do przeczytania relacji z punktu widzenia panny młodej. Miłej zabawy i liczę na to, że podzielicie się swoimi odczuciami do tego co napisałam w komentarzach, bo poświęciłam na ten tekst trochę czasu.
![]() |
Fot. Lena Paracka-Werner |