czwartek, 13 stycznia 2022

Nasz ślub i wesele z różnych perspektyw- polecajki branży weddingowej

 Hej!

Trochę już czasu upłynęło od naszego dnia i emocje niemal całkowicie opadły- wiem, że może wydawać się to dziwne, ponieważ od września minęło kilka miesięcy, ale temat jest ciągle w miarę świeży, bo do tej pory opowiadam historie i pokazuję zdjęcia różnym ludziom, którzy nie przeżywali tego z nami.

Na samym dole wpisu zostawię Wam listę z linkami do wszystkich :)



Zacznę od polecenia Wam osób, które w różny sposób tworzyły ten dzień wyjątkowym.

Na pierwszy ogień leci sala weselna. Zarówno ślub, jak i wesele odbyły się w jednym miejscu- miłość aż do rozwodu obiecywaliśmy sobie w namiocie przy sali, a zabawa weselna była w środku. CUDOWNI właściciele, którzy zdobili wszystko, co w ich mocy, żebyśmy czuli się na własny  weselu, jak najlepiej, lokalizacja, do której wszyscy trafili beż problemu- nawet spóźniona panna młoda ;) I jedzenie w tak wielu odsłonach, że to szok.

 


 Następną osobą,o której chcę napisać jest nasza fotografka, dzięki której możecie oglądać wszystkie zdjęcia znajdujące się w tym wpisie. Lenę poznaliśmy na naszych pierwszych targach ślubnych, na których to zakochałam się w jej estetyce i od razu wzięłam udział w konkursie, w który  do wygrania była sesja narzeczeńska. I wiecir co? Wygraliśmy ją, a jej efekty tylko utwierdziły nas (chociaż bardziej mnie, bo to ja byłam odpowiedzialna za wybranie fotografa)  w przeoobaniu, że to jest to, czego szukaliśmy. Nasz ślub był naszym trzecim fotograficznym spotkaniem, ponieważ w ramach pakietu, który wybraliśmy w cenie mieliśmy sesję narzeczeńską 🥰


Dobrą zabawę zapewniał wszystkim zespół RetroSexBand, który znalazłam w internecie w 2018 roku i, u którego od razu zarezerwowałam datę, bo mają saksofon 😁 Chyba nie jestem sobie w stanie przypomnieć, żeby parkiet chociaż na chwilę (poza przerwami na ciepły posiłek i odpoczynek zespolu) zaświecił pustkami 


Od samego początku planowania zabawy weselnej wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli zbyt dużo specjalnych atrakcji, ale jednego byliśmy pewni- fotobudki. Była na wszystkich weselach, na których razem byliśmy (cale dwa) I mega nam się to spodobało. Na pierwszych targach ślubnych byliśmy zasypywani propozycjami coraz to fikuśniejezych fotobudek, ale nic nie było dla nas odpowiednie. Dlatego postanowiłam wyszukać czegoś oryginalnego w internecie, a na kolejnych targach znalazłam Krzysztofa- fotografa, który razem ze swoją żona zbudował fotobudke w stylu retro. 


Pamiętacie, jak mówiłam, że wszystkie tu wykonane zdjęcia zrobiła Lena? Kłamałam, oto kilka ujęć z fotobudki:




Jak to na polskim weselu bywa zazwyczaj, tak i u nas jedzenia i alkoholu było aż nadto - za posiłki odpowiedzialni byli Pan Leszek i Pani Iwona- wlasciciele sali, którzy zaspokoili apetyt wszystkich gości i zadowolili mój brzuszek wegetariańskimi daniami, wódkę kupiliśmy w lokalnej hurtowni, a niesamowicie dobre wina w poznańskiej winiarni, która przekonała mnie do siebie dając mi zdegustować dwa rodzaje swojego wina ma targach ślubnych, na które nie chciał już że mną iść mój ukochany. 

Kwiatowe dekoracje i mój bukiet stworzył najlepszy florysta, jakiego znam- mój Tata, któremu jestem ogromnie wdzięczna za czas i energie, jakie poświęcił w wykonanie tych kompozycji. Wiedziałam, że tylko On będzie dokładnie wiedział jak chcę, żeby to wszystko wyglądało <3

O to, żebyśmy nie podeptali sobie palców zadbał Rafał że szkoły tańsza nie po palcaavh, u którego hylismy zapisani na 7 tygodniowy kurs. Niestety kolejne lekcję już samego pierwszego tańsza posty w zapomnienie, ponieważ wyproqadzikusng się z Torunia 

Wszystkie ciasta i tort weselny zrobilam sama- dla jednych odważny, dla zdecydowanej większości szalony pomysł, ale cóż... taka jestem. Jak się uprę to nie ma, że boli ;)

Zaproszenia i wszelkie numerację przygotowaliśmy sami


Nasze cudowne obrączki, które powstały z własnego złota zamówiliśmy u lokalnego jubilera z Grudziądza 

Oddaliśmy się też w ręce profesjonalistów, jeśli chodzi o nasz wygląd. Cały strój Michała pochodzi ze sklepu z modą męską Paczkowski, którego właścicielka zdołała przekonać mojego Męża do założenia muszki i brązowych butów, nad zarostem pracowała przesympatyczna drobna blondynka z Nóż w brodzie w Kwidzynie.

Jeśli chodzi o mnie to paznokciami zajęła sie Justyna z Manifaktury, makijażem Ania z Ania Malu Malu, fryzurą Monika ze Studia Fryzjerskiego Zwierciadło, buty to Deichman, chociaż miałam też parę z Shein, welon i suknia to zestaw z Aliexpres, grzebień ozdobny to nova białka, kolczyki apart, bransoletka- coś pożyczonego od Mamy w dniu wesela, nasyjnik- coś starego- prezent od Dziadków 







Całe to przedsięwzięcie planowałam w najlepszym do tego organizerze: Organizer ślubny Niezbędnik Panny Młodej


Linki (kliknij w nazwę, by przejść do strony)

Sala Weselna: Dom Smaku

Fotografka: Lena Paracka

Zespół: RetroSax Band

Fotobudka: FotobudkaRetro

Alkohole: Winnica Gennari

Szkoła tańca: Studio Tańca Nie Po Palcach

Jubiler: Yolante for You

Strój Pana Młodego: Paczkowski,  Targowa 13, 82-500 Kwidzyn

Makijaż: Malu Malu Anna Wilczyńska

Fryzura: Studio Fryzjerskie Zwierciadło

Mani: ManiFaktura Stylizacja Paznokci Justyna Podgórska

Organizer: Organizer Ślubny Niezbędnik Panny Młodej


Mówią, że na własnym weselu człowiek nie bawi się dobrze. Muszę stwierdzić, że w moim przypadku to nieprawda, bo ja bawiłam się świetnie i liczę na to, że nasi Goście i Gościnie również.
Na sam koniec jeszcze raz chcę bardzo podziękować wszystkim Wykonawcom i Pomocnikom za to, że dzięki nim ten dzień wyglądał tak, jak wyglądał. 

Ściskam, Martyna



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz