piątek, 1 marca 2019

Anka i piekło szczęścia- recenzja książki

Hej, cześć!
Przyszedł marzec, a że uwielbiam, gdy miesiąc zaczyna się w poniedziałek cały czas zapominam, że mamy dzisiaj piątek.
Brutalnie obudzona przez budzik nastawiony na 6:50 pomyślałam, że dzisiaj jest dobry dzień na napisanie recenzji.
W planach miałam także zacząć detoks, o którym rozmawiamy z Michałem od końca stycznia, ale nie do końca się powiódł patrząc na to, że na śniadanie jedliśmy pączki, które zostały z wczorajszego święta.


Nie często zdarza mi się na głos śmiać z żarcików napisanych w książce. Często zastanawiałam się jak to jest możliwe, że Michał, mówiąc młodzieżowo "ciśnie bekę" czytając kolejną pozycję. Szczerze mówiąc mogłabym policzyć na palcach jednej dłoni ile miałam takich przypadków, a "Anka" jest kolejnym z nich.

Będąc w Szkocji dostałam maila od przedstawicielki Edipresse z propozycją zrecenzowania kilku książek. Niestety wtedy było to niemożliwe, bo, co tu dużo pisać- nie było mnie w Polsce. Po powrocie do Torunia przemiła Pani napisała do mnie jeszcze raz. Dostałam listę książek, z których mogłam wybrać kilka do recenzji.
Jednym z moich wyborów była ta, na której zdjęcie właśnie patrzycie, drugi w kolejności był "Piorun"; z resztą pytałam Was, która z tych książek ma iść na pierwszy ogień i 100% zagłosowało na "Anka i piekło szczęścia".

Zaczęłam czytać tę książkę, gdy w poprzedni weekend jechałam z moim bratem i jego dziewczyną do domu na urodziny Babuni. Siedząc w pociągu śmiałam się już od pierwszej strony, a widząc, że książka rozpoczyna się słowami: "Matka Natura bywa dziwką" już wiedziałam, że humor i styl pisania będą mi odpowiadać. I to bardzo.

Książka napisana jest bardzo luźnym językiem. Bez zbędnego spinania i wymyślania sekwencji, których nikt w normalnym życiu i mowie potocznej nie używa. To mi się podoba.

Szczerze mówiąc nigdy nie czytałam książek Pani Niny Majewskiej-Brown, ale po "Ance" na pewno to zrobię.

Recenzja

Garść informacji

Autor: Nina Majewska-Brown
Tytuł: Anka i piekło szczęścia
Wydawnictwo: Edipresse
Okładka: Miękka
Ilość stron: 319

Anka to dorosła kobieta, która pewnego razu wpadła na głupi pomysł romansu z młodszym od siebie, niezbyt rozgarniętym życiowo Arturem. Mężczyzna wyciąga od niej sporo pieniędzy, a gdy ona chce się wycofać z ich chorego "związku" zaczyna robić się nieobliczalny. Główna bohaterka ma męża i nastoletniego syna, który spodziewa się dziecka. Ma stałą pracę i domek na wsi.
Można by pomyśleć, że wszystko jest w porządku, ale ciągłe kłamstwa i stres przerastają kobietę, a namolny kochanek nie chce dać za wygraną.
Czytając tę książkę poczułam, jakby znała Ankę osobiście. Jakby była moją przyjaciółką, która opowiada mi o swoim życiu, obawach, błędach, które popełniła. Naprawdę ją polubiłam.
Tym razem nie czuję z bohaterką takiej więzi jak zazwyczaj. Nie wchodzę w jej buty, nie czuję, jakby wszystko co przytrafia się jej, przytrafiało się i mnie. Po prostu się z nią przyjaźnię.
Bardzo cieszy mnie taki obrót spraw, ponieważ pokazuje mi coś nowego.

Książka jest przecudowna. Napisana potocznym językiem, który miło się czyta. Mimo iż porusza ważną sprawę jest swobodna, a każdy z bohaterów wzbudza zupełnie inne emocje.
Poza głównymi bohaterami są też postacie poboczne- z równie bogatymi charakterami i ciekawymi historiami. Dzięki odpowiedniej narracji możemy poznać także ich spojrzenie na konkretne sytuacje i osoby.

Have fun!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz