poniedziałek, 14 listopada 2016

Nicholas Sparks część druga

Hej, cześć!

Zauważyłam, że poprzedni post z cyklu Nicholas Sparks przypadł Wam do gustu. Cieszy mnie to bardzo, zwłaszcza, że chcę dalej prowadzić tę serię. Z czasem pojawią się w niej też inni autorzy, ale to jeszcze trochę :)

Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią o trzech kolejnych książkach, które mają swoje ekranizacje z, po raz kolejny, świetną obsadą: Noce w Rodanthe, Bezpieczna przystań i Ostatnia piosenka.
Szczerze powiedziawszy, nie wiem w jakiej kolejności czytałam te książki, ale- jak zwykle- wszystkie zrobiły na mnie ogromne wrażenie i wzruszyły do łez.
noce w rotandhe, bezpieczna przystań, ostatnia piosenka

Zaczynajmy :)

  1. Noce w Rodanthe
book, sparks, gere

Jest to książka opowiadająca o przypadkowym uczuciu, albo raczej uczuciu, które powstało dzięki przypadkowemu spotkaniu dwóch osób. Tak, myślę, że właśnie w taki sposób można byłoby skrócić to, co się dzieje w tej książce- bardzo skrócić.
Opowiada ona historię miłości dwójki, już nie bardzo młodych ludzi, którzy poznali się dlatego, że jedno miało ważną sprawę do załatwienia, a drugie było tak miłe, że postanowiło pomóc swojej przyjaciółce i zastąpić ją w jej obowiązkach. W dodatku oboje są osobami po przejściach, więc jakże mogło być inaczej? ;)
Bardzo podobało mi się, że książka ma w sobie dużo retrospekcji- lubię ten zabieg, ponieważ pozwala mi on lepiej poznać głównych bohaterów- wiem co działo się z nimi wcześniej, więc mogę wyobrazić sobie, że znam ich od lat- też tak macie?
Niestety historia ma też wiele bólu i cierpienia, a ja jestem bardzo uczuciowa (o czym pisałam w poprzednim poście z tej serii <możecie go przeczytać o TUTAJ>) i empatyczna, więc jeśli główna bohaterka/ główny bohater cierpi- ja cierpię razem z nim.
Obejrzałam też film, w którym gra mój ukochany (odkąd obejrzałam Pretty Woman) Richard Gere i chociaż wiele rzeczy zostało w nim zmienionych i, o dziwo skróconych, bo książka nie jest długa- ma zaledwie 255 stron, podobał mi się tak samo jak pierwowzór. 

2. Bezpieczna przystań

książka, spaks

To chyba jedyna, przynajmniej jak na razie, książka Sparksa, której zakończenie wzbudziło we mnie niepokój. Pamiętam, zupełnie jakby to było wczoraj, jak kończyłam ją czytać- autentycznie przeszły mnie ciarki. W tej książce poznajemy Kate- młodą i atrakcyjną kobietę, która uciekając przed swoim sadystycznym mężem, znalazła się w niewielkim nadmorskim miasteczku, w którym poznaje Alexa. Ich przyjaźń rozkwita, mimo widocznego dystansu głównej bohaterki do innych ludzi. Alex ma sklep i dwójkę dzieci. 
Ta książka jest "mocna", jeśli można powiedzieć to o książkach takiego gatunku literackiego. Trzyma w napięciu, buduje atmosferę i pokazuje jakie życie może być przewrotne. Bardzo mi się spodobała, więc, tym bardziej, rozczarował mnie film. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że książka nie jest scenariuszem, ale, żeby zmieniać tak dużo rzeczy to już trzeba być potworem ;)

3. Ostatnia piosenka

sparks, miley cyrus, thors brother

Kolejna z książek, której ekranizacja dotarła do mnie szybciej. Jednak, gdy tylko dowiedziałam się, że film oparty jest na powieści Sparksa- najpierw postanowiłam przeczytać książkę i nie zawiodłam się. Książka to historia młodej, zbuntowanej dziewczyny, która ma spędzić wakacje u swojego ojca, z którym nie rozmawia odkąd ten wyprowadził się z domu. Ronnie, bo tak nazywamy główną bohaterkę obwinia go za rozpad małżeństwa jej rodziców. Uważa, że to jego wina, bardzo nie chce spędzić z nim czasu i porzuca ich wspólną pasję, którą jest gra na fortepianie. Ronnie ma młodszego brata, który jest małym, szczerym chłopcem. Dzieciaki spędzają lato w niewielkiej miejscowości, w której wszyscy się znają, Ronnie poznaje paczkę zbuntowanych nastolatków, z którymi zamierza tułać się bez celu ;) a potem zakochuje się w chłopaku idealnym. Na samym początku może się wydawać, że książka opowiada o buncie, jednak jej przesłanie jest dużo głębsze. Nawet nie mam pojęcia ile razy płakałam czytając ją. Książka ta pokazuje jak ważna jest relacja miedzy rodzicem a dzieckiem, więc jeżeli jesteś zbuntowaną nastolatką/nastolatkiem i nie chcesz rozmawiać z Mamą lub Tatą, bo nie i już to przestań i idź się do nich przytul, albo chociaż uśmiechnij, albo zrób coś miłego- naprawdę warto!

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do przeczytania tych książek i nie zaspojlerowałam za bardzo ich treści. 
Jeśli już je czytaliście, albo macie taki zamiar- koniecznie podzielcie się ze mną Waszymi odczuciami :)

Have fun!

2 komentarze:

  1. Cały czas zapominam zapoznać się z jego twórczością.
    Jak kończę książkę to biorę się za kolejną i trakcie przypominam sobie o Nicolasie. Zanim skończę tę, co czytam to wylatuje mi z głowy i tak w kółko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, gdy już przeczytasz chociaż jedną, nie zapomnisz sięgnąć po kolejne :)

    OdpowiedzUsuń