sobota, 7 maja 2016

W kwietniu...

Hej, cześć!
Kwiecień, jak co roku, zaczął się od dnia psikusów. Większość ludzi zaczęła robić sobie żarty, portale internetowe podawać fałszywe informacje (czasami mało wiarygodne, czasami takie, że o matko), a inni totalnie to olali.
Jednak mimo heheszkowatego początku, kwiecień wcale nie był niepoważnym miesiącem.


W kwietniu facebookowe Weel photography obchodziło czwarte urodziny, nic spektakularnego, nie zrobiłam konkursu, nie ogłosiłam tego wszem i wobec- nic. Poszłam tylko na zdjęcia z przepiękną Agnessą (efekty naszej współpracy możecie zobaczyć w poprzednim poście) i świetnie się bawiłam chodząc z nią, jej psem i moim chłopakiem po lesie w poszukiwaniu tego idealnego miejsca (nie wiem jak to jest możliwe, że na filmikach z sesji zdjęciowych na YT ludzie bez problemu znajdują świetne miejsca). 



W kwietniu też uczestniczyłam w warsztatach z arteterapi organizowanych na UMK w ramach III Międzynarodowej Konferencji "Za kurtyną resocjalizacji. Nowe wyzwania i doświadczenia". Dowiedziałam się na nich wielu ciekawych rzeczy związanych z terapią poprzez sztukę (najczęściej rysowanie), spotkałam kilka naprawdę fajnych osób i dowiedziałam się czegoś o sobie podczas grupowego interpretowania mojego rysunku, który ponoć był trochę przerażający... Serio, był?







W kwietniu byłam również na spotkaniu dla przedsiębiorczych babek w hotelu Bulwar w Toruniu- piękne miejsce, szkoda tylko, że klimatyzacji w sali trochę brak. Tam również poznałam mnóstwo osób, inspirujących i spełnionych kobiet (mam tu na myśli zarówno uczestniczki spotkania, jak i prowadzące)- tyle inspiracji w kilka godzin. To lubię! Na spotkaniu poza wszystkimi ważnymi dla rozwoju marki i samych siebie elementami, miałam okazję posmakować cukierków z Manufaktury słodyczy, piernikowego piwa od Jana Olbrachta, przetestować pięknie pachnące kremy i peelingi ze Starej Mydlarni, do której, swoją drogą, wygrałam kupon :), a także obejrzeć pokaz sukien ślubnych, który niesamowicie mnie... wzruszył. Na sam koniec zrobiono nam fociaszkę, bo czymże byłoby spotkanie takiej ilości kobiet bez wspólnego zdjęcia na? 




Zdjęcia ze spotkania można zobaczyć klikając TUTAJ

W kwietniu także zaczęły się mega promocje w Rossmannie (-49%), na których polowałam na podkład Burjua Helfiu Mix nr 51. Nie macie pojęcia jak wielkie było moje rozczarowanie, gdy w żadnym z Rossmannów nie było, albo odpowiedniego dla mnie odcienia, albo szafy burżua.

W kwietniu miałam przyjemność fotografować niesamowite toruńskie wydarzenie, była to Inscenizacja Pokoju Toruńskiego. Bawiliśmy się świetnie, a całość była bardzo dobrze zorganizowana. Przeszkadzało mi tylko to, że pewna starsza Pani ciągle za mną chodziła i się rozpychała :D


(więcej zdjęć pojawi się wkrótce :))

W kwietniu miała miejsce premiera pierwszego odcinka szóstego sezonu Gry o Tron, na którą wszyscy moi znajomi (no dobra, ja też) czekali z niecierpliwością. Swoją drogą pierwszy odcinek rozczarował całą naszą piątkę, która siedziała do 3 w nocy, żeby tylko go obejrzeć. 
W każdym, razie, chciałam napisać, że z racji premiery GoT, w Cybermachinie był tematyczny tydzień, podczas którego w sprzedaży były specjalne drinki. Nie macie pojęcia jak jarałam się faktem, że Lannisterowski drink miał w sobie mango! Razem z Miśkiem doszliśmy do wniosku, że to przeznaczenie. Czemu? Proste- uwielbiam mango, ooo jak ja je uwielbiam, i jestem fanką Lannisterów- tak, to jest możliwe, nie oceniajcie ;). Owy tydzień zakończył się Quizem wiedzy o Got, w którym nasz stolik Nerdów wymiatał :D (Dwa z trzech pierwszych miejsc należały do nas, a konkretniej 3 do Michała i 2 do Dawida).


Have fun!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz